R A C I N G   N E W S

Breeder’s Cup Classic nie był jedynym prestiżowym wyścigiem, rozgrywającym się w tym miesiącu. Anarkia Cup to prestiżowa gonitwa, odbywająca się na terenie WHK Anarkia. Właściciele zainteresowani nagrodą przywieźli swoje konie, wiedzieli, że czeka je kolejne starcie. Każdy chciał, żeby to jego koń wygrał. Oto przed wami relacja z przebiegu tej prestiżowej gonitwy.

 

 

 

​

Ostatnie przygotowania

Wszyscy zdawali sobie sprawę jak ważne były to przygotowania, więc trening odbywał się za treningiem, a tor witały kolejne rumaki. Zarówno konie jak i jeźdźcy czuli presję wywoływaną przez te zawody. Ważył się jeden z prestiżowych wyścigów.

Captain America nie prezentował najlepszej formy. Jednak każdy już chyba zdążył się przyzwyczaić, że ten ogier marnie wypadał na solowych treningach. Kasztanowaty czołg biegł dość ospale, lecz nie dał się lekceważyć.

Patchen Colony to drugi koń startujący w barwach Winter Mist. Na każdym z treningów pokazywała duszę sprinterki na całkiem dużych dystansach, co było do tej klaczy dość niepodobne. Można więc było oczekiwać sporego popisu z jej strony na właściwym wyścigu.

 Fame Warrior po raz kolejny znalazł się w gronie ulubieńców do prestiżowego wyścigu. Na treningach prezentował się jeszcze lepiej niż na Breeder’s Cup i można było się spodziewać świetnego wyścigu. Koń osiągał świetny czas na dość dużym dystansie, który biegł podczas prób.

Red Fame, córka Fame Warriora przybyła dość zdenerwowana. Rwało ją do biegania na każdym treningu, ale w zdecydowanie zły sposób. Jakby całkowicie zapomniała o taktyce. Rozpraszały ją tłumy i inne konie.

Faridya i tym razem na treningach pokazała się ze świetnej strony. Dodatkowo miała już jeden prestiżowy wyścig za sobą, więc właściciele jak i kibice mieli pewność, że tym razem na torze będzie się czuła swobodniej. Na treningach osobistych osiągała bardzo dobry czas.

Avenue of Heroes, także z Echo Stable, należał do faworytów tego wyścigu. Silny trzylatek, wytrenowany i bardziej doświadczony po kilku ostatnich gonitwach. Prezentował świetne wyniki na treningach i dobrze współpracował ze swoim jeźdźcem.

​

​

Przyszła prezentacja

W dzień wyścigu na prezentacji zweryfikowały się wszystkie poglądy i oczekiwania. Faridya szła pobudzona i gotowa do wyścigu. Podobnie jak podekscytowana Red Fame, która zdawała się nie móc doczekać wyścigu. O wiele większy spokój reprezentowały Fame Warrior, Patchen Colony i Captain America, konie tyle razy startujące, że przejście miały w jednym kopycie. Avenue of Heroes nie wydawał się specjalnie poruszony tym wszystkim, szedł normalnym krokiem, dość sprężyście, ale nie w taki sposób, jaki prezentował na treningach.

 

​

​

Weryfikacja ostateczna

Gdy tylko wszystkie konie udało się wprowadzić do bramek, pozostawało tylko oczekiwanie na sygnał. Który rozbrzmiał już po chwili. Avenue of Heroes wystartował w pięknym stylu, od razu zdobywając kilka długości na starcie. Tak samo jak Red Fame, która nie pozwalała się zostawić w tyle. Z trochę gorszym rozpoczęciem ruszyły Faridya, łeb w łeb z Patchen Colony. Fame Warrior wystartował dobrze, chociaż wolno i musiał gonić dwie klaczy. Za to Captain America potknął się przy wypadaniu ze start maszyny, przez co stracił kilka sekund i jechał na samym końcu, co było do niego niepodobne. Choć Red Fame była utalentowana, zdecydowanie brakowało jej wyrobionej techniki, w obliczu tak doświadczonych koni. Szybko się zmęczyła i spadła na ostatnią pozycję. Przez całą długość wyścigu wszyscy, którzy postawili na Captaina modlili się o cud. Nikt nie spodziewał się, że pobiegnie ostatni i zakładali najgorsze. Jednak na ostatniej prostej Captain America ruszył niczym pociąg, licząc kolejne konie. Patchen Colony chwilę walczyła o pozycję z Captainem, ale odpuściła mu. Przyszło jej bowiem stoczyć zaciętą walkę z Fardiyą i Fame Warriorem. Wszystkie trzy przekroczyły metę w tym samym czasie i zajęcie drugiego miejsca trzeba było oceniać po zdjęciu z mety.

 

PISZĄC TEN ARTYKUŁ SUGEROWAŁAM SIĘ OPISEM GONITWY NA WHK ANARKIA!